Najnowsze wpisy, strona 9


maj 21 2006

' jakbyśmy nocą błądząc pod ziemią...


Komentarze: 12

Nie spodziewam się cudu. Czasami ktoś zapuka do drzwi. Wtedy jesteśmy. I jest zwyczajnie, tak po prostu. Bardzo miło. Ale ja czuję, że jednak coś jest nie tak jak być powinno, że w pewnym momencie zapomniałam swojej kwestii i teraz wszystko idzie na opak. Nie liczę na podpowiedź. Bo sufler dawno wypadł z gry, niesiony wyobraźnią jest już w swoim świecie marzeń. A ja z każdą falą oddechu błądze wzrokiem dookoła szukając mojej roli.
Do końca jej nie znam. I pod żadnym pozorem uczyć się jej na pamięć nie będę.

Znowu zajrzałam w mój stary pamiętnik, prowadzony ot, tak dla zabawy kiedyś, kiedyś. Nie odnajduję w nim już siebie. Choć charakter pisma łudząco podobno.

Błądzę.

black.rainbow : :
maj 19 2006

Przyszłości się nie poznaje, lecz się...


Komentarze: 12

Tak długo, a ja nadal nie mogę zrozumieć. Niektóre osoby są chodzącymi zagadkami. Czasami patrzę, jak przechadzają się pomału, chowając twarz przed swiatem, a za sobą zostawiają jakby długi cień tajemnicy. I nigdy nie wiesz, co myślą. Nawet po oczach nie widać. I takie osoby są trudne. Ale to z takimi osobami lubię przebywać. Powietrze jest przesycone niedomówieniami i brakiem wyjasnień. Ale właściwie.. po co wyjaśniać? Czasami nie warto wszystkiego wiedzieć.

- Wszystko jakby stanęło do góry nogami.
- A mnie się wydawało jeszcze przed chwilą, że wszystko raczej stoi w tej samej pozie..
- Nie udawaj, że nie wiesz o czym mówię.
- Mam wrażenie, że wiem. Ale to już nie na teraz.
- Co to znaczy?
- Nie tym zaprzątam sobie głowę.
- Nie będę ci mówiła, że jestem ciekawa.
- Nie musisz. Ale nie pisnę ani słówka.
- Wiedziałam.
- Bo jednak lekam się utraty złudzeń, więc wolę pozostać w swiecie marzeń.
- Tym razem to ty mnie zaskoczyłeś.
- Jeszcze nie raz.

Mimo wszystko, chciałabym wiedzieć.

black.rainbow : :
maj 17 2006

Bardzo.


Komentarze: 14

Bardzo nie lubię jak gdzieś blisko mnie uderza piorun. Oślepiająco jasny piorun. Wtedy się bardzo boję. Jak byłam mała, kiedyś piorun wpadł nam do domu, bo okno było otwarte. A ja ze strachu zamknęłam się w łazience.
Bardzo nie lubię jak 'moja ławka' jest w parku zajęta. Czasami po prostu ma się duże przywiązanie do rzeczy martwych. Czasami nie można się odzwyczaić.
Bardzo nie lubię oczu mojej sąsiadki. Są strasznie głębokie. Jedyne co się w nich odbija to uderzający smutek.
Bardzo nie lubię jak do kogoś nie dociera moje 'nie'. Po prostu starają się nie słyszeć.
Bardzo nie lubię jak się mnie do czegoś zmusza. Na siłę, na przekór wszystkiemu.
Bardzo nie lubię jak ktoś ocenia na pierwszy rzut oka.
Bardzo nie lubię jak słyszę o ludziach obojętnych na ludzką krzywdę.
i tak dalej.

Ale lubię świat. I ludzi.
Lubię Was:)

black.rainbow : :
maj 14 2006

Urodziny.


Komentarze: 14

Było bardzo miło. Muzyka taka jak lubię, tańce, wygłupianie się, żartowanie ze wszystkich i ze wszystkiego. W pewnym sensie wrócił dawny czas, to jak film przewijany do tyłu. Tylko trochę mniej uszkodzony. Fragmenty pogubione, ale to nic.
- 'Jagoda, jak ty się zmieniłaś', 'co u ciebie?', 'kopę lat!', 'zbieg okoliczności?!', 'gdzie ty się podziewasz?' 'to co, wracamy na stare śmieci?'....

- Tak, tak zmieniłam się.
- U mnie nic ciekawego.
- Nie kopę, tylko kilka lat.
- Nie zbieg okoliczności, wiedziałam, że tu wszyscy będziecie.
- Podziewam się nadal w tym samym miejscu, tylko już inaczej.
- I nie wracam na stare śmieci...

Był zaskoczony moim prezentem. Na szczęście w pozytywny sposób. Odetchnęłam z ulgą. A On uśmiechał się, uśmiechał, wpatrując właściwie w siebie, tylko w gorszej wersji i jego oczy błądziły po płótnie, tak jakby dowiedział się dopiero jak wygląda. Zażartowałam, że za chwilę popadnie w narcyzm. Postawił obraz pod scianą.
Powoli pustoszał dom, większość zbierała się do wyjścia. Siedziałam w fotelu. W głowie miałam kłębowisko myśli, straszny szum, od tych wszystkich rozmów, no nie tylko od rozmów. Stanowczo za dużo się dowiedziałam.
Przysiadł się. Za wszelką cenę, nie chciałam zaczynać drążyć temtu o Niej. W końcu to Jego urodziny, przykre sprawy na bok, nie ma czasu na zamartwianie się. Tylko On sam zaczął. W sumie tylko On mówił. A ja zaciskałam zęby i wpatrywałam się w niedokończony tort, butelki i na ciemne niebo usiane gwiazdami. Bo okno było otwarte.
I wtedy powiedziałam Mu, myśl którą zawsze noszę przy sobie.
- Nikomu nie wolno drżeć przed nieznanym, gdyż każdy jest w stanie zdobyć to, czego pragnie i to, czego mu potrzeba. Lękamy się utracić to, co już posiadamy - nasze życie czy nasze plany. Jednak ta obawa znika, gdy tylko zaczynamy pojmować, że nasze losy, tak jak i losy świata, spisane zostały tą samą Ręką.
Wszystkiego najlepszego.

Usmiechnęłam się i wyszłam.

black.rainbow : :
maj 11 2006

Prezent.


Komentarze: 11

Zdaje mi sie, że widzę... gdzie?
Przed oczyma duszy mojej.

A widzę coś trudnego. Coś, co mnie przerasta. Już trochę z tym walczę, co skutkuje m.in. nieobecnością na blogach..
Nad Jego portretem pracowałam tydzień. Dzisiaj skończyłam. Dokładnie o godzinie 15:34. Jestem zadowolona. To jedyna rzecz, która mnie dzisiaj cieszy.
Bo urodziny, bo brak pomysłu. A zawsze chcemy dać coś wyjątkowego. Może to nie jest jakiś wyrafinowany prezent, ale od serca.
I będę się uśmiechać i będę się dobrze bawić. I będę tańczyć. I smakować wielki tort. (Bo jak to urodziny bez tortu!)
Ale tylko przez chwilę będzie dobrze.

Przerażam siebie.

black.rainbow : :