maj 14 2006

Urodziny.


Komentarze: 14

Było bardzo miło. Muzyka taka jak lubię, tańce, wygłupianie się, żartowanie ze wszystkich i ze wszystkiego. W pewnym sensie wrócił dawny czas, to jak film przewijany do tyłu. Tylko trochę mniej uszkodzony. Fragmenty pogubione, ale to nic.
- 'Jagoda, jak ty się zmieniłaś', 'co u ciebie?', 'kopę lat!', 'zbieg okoliczności?!', 'gdzie ty się podziewasz?' 'to co, wracamy na stare śmieci?'....

- Tak, tak zmieniłam się.
- U mnie nic ciekawego.
- Nie kopę, tylko kilka lat.
- Nie zbieg okoliczności, wiedziałam, że tu wszyscy będziecie.
- Podziewam się nadal w tym samym miejscu, tylko już inaczej.
- I nie wracam na stare śmieci...

Był zaskoczony moim prezentem. Na szczęście w pozytywny sposób. Odetchnęłam z ulgą. A On uśmiechał się, uśmiechał, wpatrując właściwie w siebie, tylko w gorszej wersji i jego oczy błądziły po płótnie, tak jakby dowiedział się dopiero jak wygląda. Zażartowałam, że za chwilę popadnie w narcyzm. Postawił obraz pod scianą.
Powoli pustoszał dom, większość zbierała się do wyjścia. Siedziałam w fotelu. W głowie miałam kłębowisko myśli, straszny szum, od tych wszystkich rozmów, no nie tylko od rozmów. Stanowczo za dużo się dowiedziałam.
Przysiadł się. Za wszelką cenę, nie chciałam zaczynać drążyć temtu o Niej. W końcu to Jego urodziny, przykre sprawy na bok, nie ma czasu na zamartwianie się. Tylko On sam zaczął. W sumie tylko On mówił. A ja zaciskałam zęby i wpatrywałam się w niedokończony tort, butelki i na ciemne niebo usiane gwiazdami. Bo okno było otwarte.
I wtedy powiedziałam Mu, myśl którą zawsze noszę przy sobie.
- Nikomu nie wolno drżeć przed nieznanym, gdyż każdy jest w stanie zdobyć to, czego pragnie i to, czego mu potrzeba. Lękamy się utracić to, co już posiadamy - nasze życie czy nasze plany. Jednak ta obawa znika, gdy tylko zaczynamy pojmować, że nasze losy, tak jak i losy świata, spisane zostały tą samą Ręką.
Wszystkiego najlepszego.

Usmiechnęłam się i wyszłam.

black.rainbow : :
Grainne
15 maja 2006, 18:11
Sytuacja epicka, powiem Ci :).
I że myśl, choć ją ciągle nosisz przy sobie, umiałaś wtedy przywołać, godne podziwu :).
safety.pin
15 maja 2006, 12:00
z klasa.
powroty \'na stare smieci\' zazwyczaj nie sa udane. wlasnie sprawdzam. heh.
15 maja 2006, 11:36
musiało go zamurować.
Jusha
15 maja 2006, 07:00
pięknie ;)
niewinnniątko
15 maja 2006, 00:26
oczywiste było, że prezent mu się spodoba:) a te słowa to aż sobie zapiszę...
14 maja 2006, 23:25
bo nasze zycie jest jak film tylko kto te scenarusze pisze..bo nieraz chcialo by sie je podrzec..
14 maja 2006, 19:21
Cieszę się,że prezent się spodobał :). To coś wyjątkowego. A słowa jakie mu powiedziałaś rzeeczywiście są piękne. [i niestety nie jestem orginalana pisząc to,aczkolwiek musiałam,bo to prawda:)]
:*!
14 maja 2006, 14:30
Zawsze zazdrościłem ludziom, którzy potrafią w zwyczajnej sytuacji powiedzieć mądre słowa.. tak jak te Twoje..
Wiedziałem, że z prezentu się ucieszy :)
14 maja 2006, 13:17
Słowa są naprawdę piękne.
Utalentowana zmieniona kobieto!
14 maja 2006, 12:29
raz w roku....
14 maja 2006, 12:08
jak w filmie :)
14 maja 2006, 11:42
szczerze mówiąc, nawet mi dały do myślenia :)
Dotyk_Anioła
14 maja 2006, 11:27
Wiedziałam, że poczuje się wyjątkowo otrzymujac taki prezent...

Piękne słowa mu powiedziałaś... Na pewno dały wiele, bardzo wiele do przemyślenia...
poza_czasem
14 maja 2006, 11:25
Widzisz? Nie taki diabeł straszny jak go malują...mówiłem ,że na urodzinach będzie fajnie a prezentu to ja solenizantowi normalnie zazdroszczę!!!! Może się zmieniłaś ,nie znałem Cię wcześniej ,ale i tak Cię lubię!

Dodaj komentarz