Komentarze: 4
Jestem jedną z tych osób, które kochają marzyć. Pomimo natłoku prac, mam takie chwile, gdy siadam tak zwyczajnie i marzę. Bo marzenia to coś, co pozwala mi fruwać, być kimś zupełnie innym, kimś lepszym, one umożliwiają mi podziwiać świat, który nie istnieje i prawdopodobnie nie będzie istniał. Taki, w którym ja sama maluję kolejne elementy, drzewa, kwiaty, budynki. Dysponuję takim pięknym kompletem kredek. Każdy dzieciak by mi ich z pewnoscia zazdrościł. Najtrudniej mi jest malować ludzi. Z zewnątrz tworzę ich tak pieknych jak mi na to pozwala talent artystyczny. Ale duszy nie mogę, nie zdołam namalować. A to wielka szkoda.
Ostatnio.. nie widuję Tęczy. Ona jest zwykle smutna i ciemna. Ale w mojej Nibylandii mieni się ona oślepiającym blaskiem i tysiącem różnych kolorów.