Archiwum listopad 2005


lis 30 2005 po nitkach babiego lata.
Komentarze: 4

Czas ucieka. pędzi biegnie.. omija okrężnymi drogami piękne chwile. odpoczywa na tych złych. i na co się gapisz głupi Czasie? rób swoje, a najlepiej zrobisz jak trochę przyśpieszysz kroku, Twoje możliwości nie siegają mych najsmielszych oczekiwan i domysłów, więc biegnij, biegnij, szybciej szybciej..

..dopóki jeszcze pamiętam.

 

Tak łatwo się zapomnieć. Wspominam, być może za dużo i za bardzo. I niech szlag trafi ten mój otępiały wzrok zawieszony na jednym martwym punkcie, całego obrazka, który mnie dzień w dzień ogranicza.

black.rainbow : :
lis 29 2005 tak.
Komentarze: 5

Pewnie byłoby zupełnie inaczej, gdyby Jej nie było. Bo to Ona pociesza mnie kiedy jest skrajnie źle. Bez cienia łaski, starannie łapie moje wszystkie łzy, przechowując jak najdroższy skarb. Na przemian: radosna i smutna. Taka zmienna. Nasze nastroje są identyczne, może dlatego tak się rozumiemy. Umiemy wspólnie milczeć przez godziny, nie odczuwając żadnego skrępowania. Jesteśmy przyjaciółkami na dobre i na złe. Taką przyjaźn każdy może sobie wymarzyć, jednoczesnie, każdy może ją w każdej chwili pozyskać. Bo Ona jest i będzie.

 

 

Poezja.

 

 

black.rainbow : :
lis 28 2005 myśli jak morskie huragany.
Komentarze: 7

Bo tak właściwie.. nie ma o czym mówić.

 Mój parapet, dość szeroki żebym mogła na niego usiąść i oprzeć policzek o zimną szybę, stał się najprzyjemniejszym miejscem w całym mieszkaniu. I to nic, że nikogo nie ma na dworze. Ja widzę dużo rzeczy. Poczynając od różnobarwnych motyli, tysiąca kwiatów, plaży, morza kończąc na szaroburej, nieśmiałej tęczy, zbyt strachliwej żeby przeciwstawić się chmurom i zając choć kawałek nieba tylko dla siebie..

Tak wiem. Piszę bez sensu. 

black.rainbow : :
lis 26 2005 .
Komentarze: 5

Kupiłam sobie Mikołajową Czapkę. Powiesiłam ją w pokoju i tak zabawnie wygląda. Nie, nie będę jej nosić. Przynajmniej na razie nie mam takiego zamiaru. Co będzie dalej - czas pokaże. W sumie zaczynają się te wszystkie świąteczne 'okazje'. Szczerze - nie lubię gonitwy po prezenty, przygotowań do świąt i w ogóle całej tej gorączki przed światecznej. Natomiast z utęsknieniem czekam na moment w którym już wszyscy jesteśmy przy stole, nikt nie biega po kuchni, wszyscy mają takie proste, szczere uśmiechy na twarzy (które są naprawdę kolejnymi cudami świata) dzielimy się opłatkiem, maluchy wpatrują się w prezenty, więrcąc i przebierając nogami pod stolem, juz ich rece wędrują w stronę choinki. Bo świeta coraz bliżej.

 

A nastrój taki sobie. Coś z melancholii i smutku, przygnębienia i braku sił. Nieobecne spojrzenie. Cała jestem chwilami nieobecna. Skrajnie nieruchoma. Wpatrzona w jeden punkt. Tak jakby tam było coś niezywkłego. Bo ja tylko w to ślepo wierzę.

 

*

"Z Tobą odeszły anioły

jest noc w ogromnym domu

umierałem i wołałem do nich

nie ma nas, nie ma nas

płonie miasto a ja w nim tonę

białe mury upadły i koniec

bród dookoła i sam na ulicy

kiedy krzyczę kiedy krzyczę

nie ma nas, nie ma nas

i tak wszystko to co mamy jest w naszych sercach

eli lama sabachtani."

*

Pozdrawiam.

black.rainbow : :
lis 26 2005 Nibylandia.
Komentarze: 4

Jestem jedną z tych osób, które kochają marzyć. Pomimo natłoku prac, mam takie chwile, gdy siadam tak zwyczajnie i marzę. Bo marzenia to coś, co pozwala mi fruwać, być kimś zupełnie innym, kimś lepszym, one umożliwiają mi podziwiać świat, który nie istnieje i prawdopodobnie nie będzie istniał. Taki, w którym ja sama maluję kolejne elementy, drzewa, kwiaty, budynki. Dysponuję takim pięknym kompletem kredek. Każdy dzieciak by mi ich z pewnoscia zazdrościł. Najtrudniej mi jest malować ludzi. Z zewnątrz tworzę ich tak pieknych jak mi na to pozwala talent artystyczny. Ale duszy nie mogę, nie zdołam namalować. A to wielka szkoda.

Ostatnio.. nie widuję Tęczy. Ona jest zwykle smutna i ciemna. Ale w mojej Nibylandii mieni się ona oślepiającym blaskiem i tysiącem różnych kolorów.

black.rainbow : :