Komentarze: 10
Kupiłam jakieś drobiazgi dla przyjaciół na mikołajki. W końcu to już we wtorek. Pewnie znowu będzie jakiś 'nietrafiony' prezent, ale przecież nikt tego nie powie głośno. Ja przynajmniej bede miala czyste sumienie, że cos tam im podarowałam, bardziej z przyjaźni niż z obowiązku. Wczoraj kompletne leniuchowanie. Rano łażenie po sklepach, a wieczorem maraton filmowy do 3 nad ranem. A dzisiaj trzeba było wstać do Kościoła na 9.. Bardziej udawałam, że słucham kazania księdza niżbym naprawdę się skupiała. Nie jestem bardzo pobożna - ale chodzę na niedzielną msze. Bo wierzę w Boga. Wiele razy mi pomógł w trudnych chwilach, jak nie mam z kim pogadac, czasami Jemu jakies bzdury szepczę. Idę po mandarynkę. Buzka.