Komentarze: 7
Rozmazywałam palcami dym z komina fabryki na niebie. I gęsta chmura pojawiła się nad moją głową, zapowiadając wcześniej objawiający się w różny sposób deszcz. Nie wiem czy wszystko co robię ma jakiś, nawet najdrobniejszy i mało znaczący sens. Bo chyba najważniejsze, żeby się nie poddawać. Bez względu, na przekór patrzeć ludziom prosto w oczy, wzruszając ramionami na słowa z reguły złe i mające na celu zmusić do schowania głowy w piasek. Nie bać się myśli, które przychodzą nagle. Śmieję się.
Bo jest dobrze.