Komentarze: 12
Bo wtedy zapominam o wszystkim i nie robię problemu z wielkiej zamazanej plamy przed moimi oczami. Wtedy podłoga jest dla mnie conajmniej równią pochyłą, gdy kosmyki włosów wplątują się w splecione dłonie. Wielkie lustro na ścianie odbija sylwetki zachwycone muzyką, która umiejętnie ich prowadzi. Nie oglądając się dookoła bo nic nie jest wtedy ważne. Niech pozytywka gra bez końca.
Zatańczymy?