Archiwum 28 maja 2006


maj 28 2006 Czasem na ulicy marzeń..
Komentarze: 14

'Czasem na ulicy marzeń
malowałam swoje dni
zabierali je handlarze
musiałam żyć..'

Musiałam. Muszę. Bo gdy dni uciekają, a ja razem z nimi, nie biegnę już tak całkiem na oślep. Ostatnio, zupełnie przez przypadek, uadło mi się dostrzec coś, co do tej pory było niewidoczne i może niemożliwe do zobaczenia. Bo w ogole nie istniało. A teraz? Teraz jest coraz wyraźniejsze. I Ty też to chyba widzisz. Ale po drugiej stronie. Stoisz po drugiej stronie. Machasz, widzę. Lecz czy chcę do Ciebie dobiec? Proszę, daj mi pół godziny.

'..Zastąpił drogę
czarny gęsty las
dłonie oplótł cierń
miliony lat przedzierałam się
aby móc jeszcze odnaleźć cię
ognisty ptak wyszarpuje sen..'

Przeszkoda. Zresztą mogłam się tego spodziewac. Zresztą wiedziałam. A zresztą.
Chyba jednak po cichu mi zależało. Ale po cichu. Niedostrzegalnie. Bo przecież nadal mam swoje zasady, nadal nie wierzę. A jednak.

 
'..Wokół dziwnie pusty pokój
rozumiemy się bez słów
kiedyś na ulicy marzeń.'

Tylko od nas zależy to co będzie. Czy wymalujemy sobie drogę po której będziemy szli razem, czy na rozwidleniu pożegnamy się i każdy z nas pójdzie po swojej ulicy marzeń.

black.rainbow : :