/z dużej chmury mały deszcz, z małej...
Komentarze: 16
A i u mnie popadał śnieg. I mróz jest, rano nos mój ubolewa i zęby szczękają strasznie, chociaz juz zimowy płaszcz i rękawiczki. Wszyscy idą ulicami, prawie biegną, to tak jak ja. Bo zmierzam ku ciepłemu, ja, co taki zmarźluch ze mnie.
- Ja widzę, że ty wytrzymałość na mróz odprawiłaś na majorkę jakąś!
- Tak, ten tam sie opala a ja marzne!
- Masz racje, gdzie ta sprawiedliwość?!
- Nigdy jej nie było, wiesz?
Ale przywykłam. Zalatana, zabiegana, chociaz czasem zwalniam.
Żeby nie przegonić siebie samej.
Kolejny dzień. Juz nie ma tylu chmur. I happysad w słuchawkach.
Tak jak nigdy jakimś specjalnym zmarzluchem nie byłam, tak teraz naprawdę jest mi zimno :P. Aż strach pomyśleć, co będzie później ;P. Pewnie będziemy wyglądały jak bałwanki ;).
A że nie ma sprawiedliwości na świecie, to ogólnie wiadooomo, no bo jak to jest, że takie, dajmy na to, łokcie to chyba nigdy nie marzną!? No zmarzły Wam kiedyś łokcie?... :)
:)
Dodaj komentarz