lut 16 2006

Uśmiech.


Komentarze: 11

- Usmiechniesz się trochę?
 - Obawiam się, że nie.
 - W takim razie ja też przestanę się uśmiechać.
 - Dlaczego?
 - A dlaczego Ty się nie uśmiechasz?
 - Bo nie mam powodu?
 - Tak? A to że ja tu jestem, to nie powód?
 - Chyba zwariowałeś. Ty ciągle jesteś u mnie. Częściej jesteś u mnie, niż u Swojej Dziewczyny.
 - No wiesz, obraziłem się.
 - Dobra, już dobra.
(uśmiecham się promiennie)
 - No, taka mi się podobasz.
 - Uważaj na słowa.
 - Ty to dopiero jesteś...
 - Masz rację, ja to jestem...

Te nasze rozmowy zwykle do niczego nie prowadzą. Ale jest pozytywnie. Ostatnio On zapatrzył się na jakąs brykę i wpadł do kałuży. Nie jakiejś tam małej kałuży ale takiego bajorka. Wtedy to dopiero się smiałam:) ale to zupełnie inna historia..

'uśmiech maluje się na twej twarzy taki nieśmiały, radosny, szczęśliwy taki dyskretny i taki pełny taki głęboki, zakotwiczony w duszy ten uśmiech na twarzy jak różowy płatek róży jak bukiet fiołków z fiołkowym zapachem jak świętość w miejscu świętości jak światłość oświetlająca mroki jak farba kolor dająca jak nuta tworząca symfonię jak myśl rodząca pomysł ten uśmiech cię rodzi na nowo ten uśmiech daje ci życie ten uśmiech ciągle cię tworzy jak Bóg tworzy życie' 
black.rainbow : :
19 lutego 2006, 14:54
Usmiech jest jak słonce:)
Jusha
18 lutego 2006, 15:37
i jest fajnie :)
rybaq
18 lutego 2006, 15:18
hehe... przyjaźń damsko-męska nie ma nic piękniejszego :D
pozdrawiam
18 lutego 2006, 10:21
usmiechaj sie caly czas:)
poza_czasem
17 lutego 2006, 20:25
Uśmiechnij się...jeszcze nie wszystko jest stracone...uśmiechnij się - kij baseballowy ściśnij w dłoni... jakoś mi się z piosenką ramzesa ostatnio skojarzyło ;)
17 lutego 2006, 19:59
Uśmiechaj się,uśmiechaj :),bo widzę,że masz wspaniałego przyjaciela;).
Pozdrawiam:*.
17 lutego 2006, 18:50
eh.. cóż powiedzieć mogę.. uśmiechu życze na codzień:)
black.rainbow->ERRAD
17 lutego 2006, 17:54
ta miłość do samochodów..a jechała, o ile mnie pamięć nie myli, czarna beemka, taka jaką chce mieć..(On);)
a że dziwny to swoją drogą..:)
17 lutego 2006, 10:55
Będąc z Tobą, zapatrzył się na brykę? Jakiś dziwny!
17 lutego 2006, 08:54
Szkoda, że uśmiech nie jest lekarstwem na wszystko.
16 lutego 2006, 21:53
Bez uśmiechu jak bez niego, bez radosci i nadziei.
Uśmiech musi być nawet wtedy, kiedy jest źle.
Jest pierwszą deską ratunku. A potem już są schody z uczynków i kolejnych ciepłych poranków. I jest się w górze.
A więc-zrodźmy ten uśmiech na nowo.

Dodaj komentarz