gru 01 2006

Owijamy w bawełnę.


Komentarze: 7

I trzeba doceniać to światło, te promyki słońca. Kiedy nieomal spóźniam się na autobus, szaro buro. Wtedy zamarzniete szyby roztapia wschód. A ja przegapie, bo śpię najzwyczajniej w świecie, a w uszach dźwięk 'there's always something in the way. there's always something getting through..' Nieprzebudzona oglądam się w szybie sklepowej, potem dopiero co na niej jest. Po chwili zapominam. I samego dnia mało jest, na cokolwiek, tylko czasem na deser jakiś uda się wyskoczyć. Tylko czasem, ale to już znacznie później wybrać na spacer. I chociaż dmucham w powietrze i obserwuje to, i ręce zimne, to idziemy dalej. I śmiejemy się na głos i jest nam wszystko jedno. 
'I ten dzień zatrzymamy dla siebie, tylko pozwól mi na to.'
Ale to przecież Przyjaciel.

Kiedyś wiedziałam bardzo mało. Ale nie wiem czy wtedy było lepiej. Już nie wiem.

black.rainbow : :
intensiv_plum
09 grudnia 2006, 08:40
Ja tam nie owijam w bawełne...wole w kołdrę owinac się z...:]]]
mateut
09 grudnia 2006, 01:00
a pewnie że doceniam te promyki. Co miałbym nie doceniać. I na autobus też się nieomal spóźniam. Tyle, że bez \"nieomal\" ;)
A grudzień mamy w tym roku piękny, proszę Pani, oj piękny :)
rybaq
04 grudnia 2006, 20:30
poranne autobusy, szaro buro, ciemno - to fakt... ale ja się cieszę z tego... niby codziennie to samo mijam za szybą, a jednak codziennie inne myśli...
pozdrawiam :)
03 grudnia 2006, 18:54
osobiscie na dzien dzisjeszy oraz ostatnie miesiace wole nie wiedziec nic.
02 grudnia 2006, 14:25
lepsza taka bawełna niż jakis poliester..
poza_czasem
01 grudnia 2006, 20:46
Zamarznięte szyby? To Ty mieszkasz tam gdzie mówiłaś czy na jakiejś Syberii? :)

Czasem lepiej niewiedzieć - nieświadomość to piękna rzecz...chociaż z drugiej strony lepiej wiedzieć więcej i znać prawdę.
*linka*
01 grudnia 2006, 19:30
Trzeba doceniać wszystko, co tylko na to zasługuje... Dzięki temu łatwiej sobie poradzić z szarością (dosłownie) tych jesienno-zimowych dni. Do niedawna pocieszeniem przy takim rannym wstawaniu były dla mnie przepiękne kolory nieba... Teraz niestety nawet one stały się jakieś wyblakłe i bez wyrazu. A w przeważającej części otacza nas ciemność :P - czy to rano czy późniejszym popołudniem. I to wprowadza chyba mój organizm w błąd, bo ciągle czuję się senna i zmęczona.
A ja to chyba wiem coraz mniej. Niestety jednocześnie zdaję sobie sprawę w tej własnej niewiedzy i to jest strasznie męczące.
Pozdrawiam gorąco i ściskam :*.

Dodaj komentarz