Lubię jak grasz.
Komentarze: 11
Słomki trzy, napój jeden. Trzeba się dzielić. Zwłaszcza, że to ulubiony, odmówić szkoda. By potem ciut wyżej niż dotychczas po chodniku spacerować.
Wrażenia z dnia minionego. Chyba najbardziej utkwił mi w pamięci widok mojego czółenka na żyrandolu. Nie mam pojęcia jak on tam się znalazł, naprawdę. Aha, i jeszcze tych trzydzieści patriotycznych biało-czerwonych balonów puszczonych przez balkon. Niech tam, sobie też polatają!
Bo to tak na przywitanie lata. Czuję już to ciepło, czuję jak promyki słonca łaskoczą mnie w policzki i ramiona. Z uśmiechem jeszcze przez dwa miesiące.
Znów grał na gitarze. A ja kocham motyw gitary, choćby były to tylko trzy dźwięki. Jednak teraz było ich więcej, dużo więcej. Ale było wolno, było cicho, czasami przerywając. Był też śpiew. Nie mój (bo ja śpiewać niestety w żaden sposób nie potrafię).
- Lubię jak grasz.
- Komplement?
- Chyba tak.
- Miło mi. Bo ja lubię jak słuchasz.
- Słucham..
- Gitara prawdę ci powie..
- To graj..
Nie wiem tylko, która prawda jest tą Prawdą Prawdziwą.
Napój? ;)
Moze i prawde powie, trzeba jednak umiec ją uslyszec
chlopak z gitara [ślinotok] ;D
Też lubię dźwięk gitary ^^
Dodaj komentarz